czwartek, 22 września 2011

Apteczka

Skończyło się lato i dzięki temu udało mi się znaleźć trochę czasu na kontynuowanie tego hobby (wcześniej korzystałem z lata). Na pierwszy rzut poszła apteczka. Ogólnie to już kolejna apteczka u mnie i trzecia mojego autorstwa. Pomysł powstał już wiosna, ale zawsze było coś innego do roboty i tak się odkładała na później.
Zawsze brakowało mi stosunkowo niewielkiej apteczki na krótkie wypady, zawierającej bardzo podstawowe graty, montowanej w systemie MOLLE/PALS, ale z możliwością szybkiego wzięcia. Te ostatnie wymogi przesądziły, że musi to być albo apteczka z wyciąganym panelem wewnętrznym albo zrywalna. Wszyscy Ci którzy są ogarnięci z wyposażeniem taktycznym doskonale wiedzą o co chodzi, tym mniej taktycznym napiszę, że chodzi o to, że zazwyczaj apteczka nie jest najczęściej używaną rzeczą na wszelkich wypadach i naprawdę nie ma konieczności trzymania jej na pasie/plecaku w zasięgu "pierwszego kontaktu" i najkorzystniej byłoby ją przytroczyć tam, gdzie będzie najmniej przeszkadzała. I zaraz powstanie amatorskie pytanie: a co w sytuacji kiedy będzie konieczność skorzystania z apteczki? - właśnie dlatego rozpatrywałem wybór pomiędzy wyciągana, a zrywalną - po prostu otwieram apteczkę i wyciągam panel z zawartością i kładę go w zasięgu działań. W przypadku apteczki zrywalnej po prostu odrywam ją z rzepa, który trzyma ja na platformie montażowej MOLLE. Ja pozostałem przy wyciąganym panelu ponieważ w moim mniemaniu rzep, który byłby na panelu z medykamentami po położeniu na ziemi mógłby zbierać śmieci (piach, źdźbła traw, igliwie) co mogłoby negatywnie wpłynąć na jego przyczepność później, ale pewnie zwolennicy apteczek zrywalnych znajdą jakieś argumenty przeciwko tym z wyciąganym panelem :) - rzecz gustu.

Zawartość apteczki z założenia miał być bardzo podstawowa, maseczka RKO, rękawiczki, koc NRC, gaziki, bandaże (w tym elastyczny), plastry, sól fizjologiczna oraz węgiel lub coś innego "na wstrzymanie" i paracetamol - zaraz posypią się gromy od wszelkich teoretyków medycyny, że w apteczce nie powinno być leków - jak nie chcą nie chcą niech nie noszą - to jest apteczka tzw osobista i noszę to co uznałem, że może mi być przydatne.

Budowa apteczki to właściwie zwykłe cargo o dobranych pod zastosowanie wymiarach, tyle, że z czerwoną taśmą na klapie. PALSy na bokach umożliwiają włożenie np lighsticków lub dopięcie noża ratowniczego lub nożyczek. W środku siedzi panel z kieszenią na rękawiczki, które można wyjąć bezpośrednio po otwarciu, bez wyjmowania panelu. Żeby było łatwiej zlokalizować uchwyt do wyciągania panela w warunkach słabszej widoczności doszyłem mały "pull tab" w kolorze "EMS red" ;)

Materiały to jak zwykle: tkanina poliestrowa w "panterę pustynną", taśmy polipropylenowe (w tym baza panelu) oraz klamra z poliamidu typu 6.

Podczas szycia oczywiście jak zwykle za późno przyszły pomysły na modyfikację / inne rozwiązania konstrukcyjne panela, ale skorzystam z nich może przy innej/kolejnej apteczce ;)

Dość już opisu :) - poniżej fotki.