wtorek, 9 lipca 2013

Mapnik (rowerowy)

Tak się złożyło, że jakieś 2 miesiące temu po dłuższej przerwie nie jeżdżenia kupiłem sobie rower, sprawdza się jako dojazd na nocne zmiany do pracy jak i na wypady "rekreacyjne" czy to samemu czy z 3 letnim pasażerem w foteliku. I właśnie pod kątem takich wypadów rekreacyjnych potrzebny zrobił się mapnik. Zabawa w nawigację GPS na rowerze odpadła z kilku względów (nawigacja jest lepsza jeśli chodzi o przejazd punkt-punkt, w rekreacji wolę jednak mieć mapę - pozwala wybierać na bieżąco trasę pod kątem "ciekawości", potrzebuje źródła zasilania, w słońcu różnie bywa z jej czytelnością itp) - tysiące za i przeciw, do celu rekreacji zostałem przy mapach.
Na czym polega "ten" mapnik? Na swojej prostocie oraz dopasowaniu do formatu wydruku z maps.google.com. Prosta konstrukcja powoduje, że nie ma co się zepsuć, mało waży (pewnie dało by się jeszcze go odchudzić, ale nie jest źle, nie ma elementów niebezpiecznych w przypadku ewentualnej wywrotki czy wypadku (na pewnym portalu aukcyjnym widziałem mapniki o podobnej konstrukcji zawierające stalowe elementy (płaskowniki) skierowane od kierownicy w stronę rowerzysty!!! Sztywności nadają mu 2 warstwy kodury i warstwa folii PCV. Do kierownicy mocowany jest przy pomocy krótkich taśm polipropylenowych z rzepem, kieszeń na mapę zasuwana jest na suwak #5. Wymiarami dostosowany jest do formaty wydruku z map google z prostej przyczyny mapy google zawsze drukują się w kwadratowym oknie o boku 15 cm (6 cali) i najważniejsze: póki co są darmowe! a w wielu przypadkach można je uznać za wystarczające.
Poniżej fotki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz